czwartek, 4 kwietnia 2013

Hotel Transylwania

Twórca takich hitów jak Laboratorium Dextera, Samuraj Jacka czy Dwóch głupich piesków czyli bajek mojego dzieciństwa - Genndy Tartakovsky wypuścił swoją pierwszą produkcje kinową. Każdy kto zna kreskówki wyżej wymienione wie czego można się spodziewać po Hotelu Transylwania

OCENY:
moja..................8/10
filmweb..............7,2/10
imdb...................7/10


Hrabia Dracula organizuję przyjecie dla swojej 118 letniej córki. Oczywiście z tej okazji zjeżdża się cała zgraja największych i najstraszniejszych potworów ze świata. Mało tego, miejsce imprezy nie jest zwykłym zamkiem Drakuli ale hotelem własnie dla potworów zbudowany w celu ich ochrony przed złymi i krwiożerczymi ludźmi. I właśnie tego wieczoru całkiem nie chcący trafia tam młody człowiek. Drakula będzie się musiał mocno na pocić by go ukryć.
Koncepcja filmu jest dość ciekawa bo oryginalna. Nie przypominam sobie jakiejś produkcji opisujących tych naszych najstraszniejszych stworów jako równych gości (omijam cykl Zmierzch i tamtejszych wampirów git kumpli). Każdy się chyba kiedyś bał któregokolwiek z klasycznych potworów albo chociaż miał do jakiegoś pewnego rodzaju szacunek. W tej animacji każdy da się lubić. Wilkołak zmęczony życiem z  wielką rodziną, Mumia i Franek wieczni imprezowicze a Drakula to równy gość. O co tak naprawdę chodzi w filmie? Temat już był poruszany wiele razy, chodzi o ochronę najukochańszej córki przed złem tego świata. Chyba wiemy że to właśnie tatusie wiodą w tym prym. Przypomina mi się serial "On, ona i dzieciaki".  kiedy Damon Wayans grający ojca zawsze zabraniał córce gdzieś wychodzić przed osiemnastką. I tutaj Drakula broni swoją małą  Mavis właściwie przed wszystkim ale tym samym trzyma ją niemalże na uwięzi. Wszystko zmieni Jonathan który pokazuję im obojgu co tak naprawdę jest w życiu ważne.
Film oprócz dobrej zabawy w gronie rodziny jest fajną przypowiastką że nie wszystko jest takie straszne i uczy na co trzeba zwracać uwagę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz