niedziela, 31 maja 2015

Wsiąść do pociągu: Europa



Rewelacyjna gra dla dosłownie całej rodziny.

Wiadomo jak w większości gier trzeba wygrać utrudniając przeciwnikom ukończenie gry, to się nie zmieniło. W tej jednak grze trzeba połączyć jak najwięcej miast Europy (bo taką wersje własnie zakupiłem a niemalże każdy kontynent ma swoje wydanie)
swoją linie kolejową którą aby położyć płacimy kartami o odpowiednich kolorach trasy. Z założenia wiek graczy powinien zaczynać się od 8 lat ale mój 6-latek załapał zasady szybko i wcale nie jest zawsze ostatni. Maksymalnie graczy może być pięciu a najmniej dwoje ale słabo się gra w parze. Strasznie przyjemnie mija przy niej czas i z chęcią się do niej wraca. A mała losowość zmusza graczy do używania rozumy jak tu być najlepszym w tym wyścigu.Tak naprawdę nie znalazłem żadnego minusa i teraz ciężko będzie pobić tak wysoki poziom w planszówce.

poniedziałek, 25 maja 2015

Dreamfall: The Longest Journey

Gra nie powala ani zagadkami ani fabułą która trochę za bardzo mi przypomina tą z pierwszej części a w tamtą grałem dawno temu. Graficzka jest ładna i przyjemnie się patrzy na ekran. Na początku za dużo trzeba łazić z jednej lokacji do drugiej i z powrotem.
Rozumiem że to przygodówka które się tym charakteryzują ale tutaj zaczęło być to nużące. I szczerze mówiąc dalej bardzo się nie zmienia, ciągle łażę od jednej osoby do drugiej by na koniec niczego się nie dowiedzieć. Inną rzeczą co mi przeszkadza to ruszanie się rożnymi postaciami. Wole być jedną osobą do końca a nie ciągle skakać z jednej na drugą, moim zdaniem słaby to jest
pomysł. Po bardzo dobrej jedynce dwójka okazała się straszliwie kiepska.

czwartek, 30 kwietnia 2015

Kwiaty wojny

W 1937 Japończyki zmasakrowali ówczesna stolice chin Nankin. Ludność wymordowano i torturowano, nie oglądali się czy to było dziecko, kobieta czy mężczyzna. W tym mieście i w takim czasie  dzieje się fabula filmu.

OCENA: 7

OPIS:
W kościele ukrywają się uczennice i kobiety lekkich obyczajów z pobliskiego domu uciech. Przybywa tutaj również amerykański grabarz a wszystko się komplikuję gdy dowódca japońskiej armii postanawia nikogo nie wypuszczać z kościoła. 

MOIM ZDANIEM:
Żeby nie było że oglądam tylko blockbustery i płytkie akcyjniaki. Czasami lubię zobaczyć coś głębszego. A po za tym lubię azjatyckie kino bo jeżeli chodzi o treść to przewyższają amerykańskie. Fabuła mimo ciężkiej historii w tle jest prosta ale wciągająca. W jakimś stopniu zawdzięcza to występowi amerykańskiej gwiazdy z pierwszej ligi Christian'owi Bale'owi jednak nie tylko. Azjatyccy aktorzy również dają z siebie wszystko. Należy jednak pamiętać o tym że mimo historii o miłości, poświeceniu czy woli walki jest to smutna historia. I wcale nie zaspojleruje że nie ma happy endu. Nie jest to najlepszy film azjatycki jaki oglądałem jednak utrzymuje wysoki poziom. Reżyser nie bał się pokazać co działo się na ulicach Nankin. Wszyscy wiedza o Oświęcimiu i tym co robili naziści ale o bestialstwie Japończyków jeszcze przed II wojna światową mało osób coś wie. Tym o mocnych nerwach polecam "Kwiaty wojny". Jednak zwracam uwage że nie jest tak kolorowo i pieknie jak w amerykanskich filmach o milosci na tle wojny, tutaj mamy wszystko na wierzchu, bez sciemy.

wtorek, 28 kwietnia 2015

Zrodzony w ogniu

Obsada przyciągnęła mnie do tego
filmu nawet nie wiedząc o czym
tak naprawdę on jest.

OCENA: 8

OPIS:
Dwaj bracia mieszkający w jednej miasteczku obierają dwie różne ścieżki życia, jeden stara się żyć uczciwie a drugi wybiera drogę kryminalną. Nieszczęśliwe zdarzenia jednak krzyżują ich plany i życie odwraca się obu do góry nogami. 

MOIM ZDANIEM:
Obsada jak już wspomniałem jest rewelacyjna i to oni nakręcają już i tak równie dobra fabułę. Gdyby zagrały tu inne osoby uważam że film nie byłby już taki dobry. Bale jak zawsze super wczuł się w rolę i od razu lubimy jego bohatera. Affleck po raz kolejny pokazał że jest lepszy od starszego brata i to jest jego kolejna świetna rola. Harrelson natomiast bawi się swoim bohaterem i świetnie gra lokalnego zbira. Pozostali czyli Whitaker mało gra ale jednak to zdobywca Oskara, Saldana niezapomniana z "Avatara" i "Strażników.." oraz nigdy za dużo Dafoe który ze swoją przebrzydłą morda zagra chyba każdą rolę, wszyscy rewelacyjnie się zgrali mimo tak naprawdę małych i nie zawsze dużo gadających ról. Fabuła toczy się tu powoli i ospale ale nie jest nudno. Każde zdarzenie ma swoja konsekwencję którą niestety muszą bohaterowie ponieść. Oglądamy jak to ich życie może całkowicie się zmienić przy drobnej decyzji która niby ma polepszyć ich byt. Reżyseria również jest rewelacyjna a zdjęcia sennej cześć USA przepiękne. Polecam wszystkim chcących czegoś wolniejszego bez zbędnej akcji i gadaniny. A dla ciekawszych czekam na dyskusję o końcówce filmu, co się tam naprawdę stało...

niedziela, 26 kwietnia 2015

Jack Ryan: Teoria chaosu

Taki nieudolny amerykański James Bond
któremu brakuję bardzo dużo do angielskiego
pierwowzoru.

OCENA: 5

OPIS:
Młodziutki Jack Ryan próbuję powstrzymać rosyjski plan pokonania USA i zawładnięciem całą ziemią.

MOIM ZDANIEM:
Bardzo słaby film. Najfajniejsze rzeczy które zaowocowały aż taką wysoką oceną są sceny akcji który w sumie i tak nie ma wiele. W ogóle na wstępie film dostaję dużego minusa bo powstał na podstawie scenariusza do innego filmu. Zmieniono tylko imię bohatera i mamy nowy film o literackiej ikonie amerykańskiego wywiadu. Kevin Costner to już dziadek i spadła mu forma aktorska. Najciekawszą osoba na ekranie jest sam reżyser który gra głównego antagonistę i praktycznie zgarnia cały film dla siebie. Film nie polecam bo nawet jeżeli lubicie akcje to obejrzyjcie "Szybkich i wściekłych" ale jeśli polityczne walki to "Zawód:Szpieg" albo nawet poprzedni film z tym bohaterem "Suma wszystkich strachów" o wiele fajniejszy.

piątek, 3 kwietnia 2015

Interstellar

Na początku wciąga i ciekawi. Potem zaczyna nudzić.

OCENA: 6

OPIS:
Świat przyszłości, mało żywności ludzie umierają przez wszędzie obecny pył w powietrzu. Specjalna grupa z NASA wysyła ludzi do niedawno zauważonej czarnej dziury z nadzieją że to portal do innych galaktyk.

MOIM ZDANIEM:
Spodziewałem się większego wow po tym filmie. Nolan i McConaughey zapowiadali coś wielkiego. Zawiodłem się i to bardzo. Nie jest to może naukowy bełkot ale dla mnie wydaje się ten film za trudny. Efekty robią wrażenie i chyba tylko to bo i aktorzy nie przykuwali mojej uwagi. McConaughey wczuwa się w role ojca chcącego przede wszystkim ratować rodzinę a Hathaway nigdy mi się nie podobała. Pokręcona fabuła z czasem i czasoprzestrzenią nie przemawia do mnie i moim zdaniem zamiast dobrego sci-fi powstał średni film fantastyczno-naukowy. Jedynie Hans Zimmerman mnie nie zawiódł, Muzykę jaka stworzył jest fajna i bardzie interesuje od obrazów na ekranie.

wtorek, 31 marca 2015

Star Wars Pinball


Miłe zaskoczenie
Co może być nowatorskiego w pinballu po za zmianą samej szaty graficznej i świecidełek? Raczej nic. Tak sądziłem gdy grałem na pierwszym stole tej gry. Gdy zaczęło mi się nudzić zamiast odinstalowania ściągnąłem kolejny stół. Na trochę wciągnąłem się znów ale po kilku grach doszedłem do wniosku że jakby wszystko się powtarza i zaczęło się robić monotonne. Ściągnąłem kolejny stół i znów się wciągnąłem. Mimo ze to ciągle jedna kula  i dwie a czasami cztery wajchy do jej odbijania przy każdym stole gra się troszkę inaczej. 

Co jeszcze
W czasie gry na małym ekraniku możemy zobaczyć fragmenty sławnej trylogii a w tle słychać wszędzie znaną ścieżkę dźwiękową. Po za tym pojawiają się wszystkie postacie z sagi i musimy niektórym pomoc a innych pokonać za pomocą celnych uderzeń kulka w dane miejsce. Oczywiście
po udanie wykonanej misji dostajemy punktowy bonus. Wiadomo że jest to gra tylko dla fanów serii ewentualnie dla fanów pinballu. Jak dla mnie najfajniejszy pinball w jaki grałem a przede mną jeszcze z bohaterami z MARVELA i serialu "The Walking Dead".

poniedziałek, 30 marca 2015

Scott Pilgrim kontra świat

Film zrobiony jakby był jakimś fliperem w centrum handlowym. Dużo walk i przesadzonej fizyki. A jeszcze
więcej zabawy przy oglądaniu tego.

OCENA: 7

OPIS:
Chłopak poznaje dziewczynę swojego życia. Tak sądzi. Zakochuję się i chcę z nią być ale jej byli chłopaki nie są zadowoleni.

MOIM ZDANIEM:
Jest to film na pewno inny od reszty, nie stara się być poważny ani prawdziwy. Porusza aspekty znane niemalże z każdego innego filmu o miłości. Walka o nią czy dążenie do celu tutaj jednak jest pokazane w sposób prześmiewczy. Mamy tu niby taki film młodzieżowy o tym jak chłopak spotyka dziewczynę a jednak zrobiony inaczej bo nie tylko walczy z jakimiś przeciwnościami typu, niechęć znajomych do nowej dziewczyny czy zamartwianie się czy im się ułoży ale głównie walczy z siedmioma złymi jej byłymi i też nie walczy tak jak normalnie by mógł walczyć tylko jakby on sam i każdy z nich mieli kosmiczne moce. I tym sposobem, latają, rozwalają mury są po prostu nie zniszczalni.  Z drugiej strony nie jest to jakaś głupia nawalanka przez morału. Michale Cera tutaj gra znów takiego samego nieśmiałego nieudacznika jak w każdym filmie. Czuje że już została przypisana mu taka rola i po za nią będzie mu ciężko już coś zagrać. Poz za nim jest jeszcze parę innych ciekawych postaci i aktorów z rolami małymi i większymi ale całość wyszła bardzo dobrze.

niedziela, 29 marca 2015

Broadchurch (sezon 2)

Pierwszy sezon widziałem jakieś rok temu
 i był rewelacyjny. Drugi jest jeszcze lepszy.

OCENA: 10

OPIS:
W małym tytułowym miasteczku toczy się sprawa sądowa oskarżonego o morderstwo na kilkunastoletnim chłopcu.

MOIM ZDANIEM:
Pierwszy sezon "Broadchurch" był zamkniętą historią morderstwa nastolatka. Małe miasteczko a w nim każdy miał jakiś sekret. Dodatkowo do sprawy przyjeżdża nowy detektyw z własnymi problemami. Fabuła miała tak oczywisty koniec że nigdy nie sadziłem że powstanie drugi sezon. I właściwie dowiedziałem się o nim jak już było grubo po premierze. Wiedząc że wszystko już zostało wyjaśnione zastanawiałem się po co dalszy ciąg. Czy w tym małym miasteczku popełniono nową zbrodnie i tym sposobem było by to strasznie pechowe miejsce bo ileż może być morderców w jednym małym mieście? A może twórcy pójdą jak w "Detektywie" i zrobią zupełnie nową historie? Takie o to miałem myśli przed zaczęciem seansu i dlatego zacząłem oglądać z ogromnymi obawami. Okazało się że historia nie jest skończona i teraz przeniosła się na salę sądową. I tutaj obala wszystkie filmy kiedy to morderca przyznaję się do popełnionej zbrodni detektywowi którego poczynania śledziliśmy na ekranie i widzimy napis KONIEC. Nigdy się nie zastanawialiście co się dzieję potem? W "Broadchurch" można zobaczyć co się dzieję potem i ile to jeszcze tworzy stresu, nerwów i łez poszkodowanych i wszystkich wokół. Dodatkowo w tle otrzymujemy nowa zagadkę kryminalną z przeszłości Aleca Hardy'ego którą on nadal próbuję rozwiązać. W drugim sezonie mocnym atutem (tak jak w pierwszym) jest pokazanie dramatu wszystkich mieszkańców miasteczka tylko że tutaj uznałem że jest spotęgowane bo nie tylko oglądamy rodzinę która straciła dziecko. Poznajemy tą drugą stronę czyli żonę mordercy która go zarazem złapał w pierwszym sezonie bo pracuję w policji. Ciekawym zabiegiem twórców jest tez fakt ze skonstruowali fabułę drugiego sezonu tak że można go obejrzeć bez oglądania pierwszego. Na początku może być parę spraw nie zrozumiałych ale potem wydaje mi się że można wszystko załapać. Najlepszy serial jaki widziałem.

sobota, 28 marca 2015

Wielka szóstka

Jako że mam dziecko, to i bajki muszę czasami obejrzeć żeby wiedzieć co może ono zobaczyć a na co jest jeszcze za wcześnie. 
Po za tym żeby też wiedzieć o czym mówi jak zacznie się ekscytować jakimś filmem.

OCENA: 7

OPIS:
Młody Hero i jego przyjaciele za pomocą nowej technologi budują sobie super stroje aby stać się superbohaterami i pokonać wroga odpowiedzialnego za śmierć brata Hero.

MOIM ZDANIEM:
Jest to najlepiej zarabiająca animacja Disney'a w roku 2014. Zdobyła też Oskara za najlepszą animacje tegoż roku. I mój syn chciał strasznie to zobaczyć. To wszystko zmusiło mnie do sięgnięcia po tą kolejną produkcję na podstawię mało znanego komiksu Marvela. Ciężko mi pisać o fabule bo zaraz na samym początku syn mi zaspojlerował i powiedział kto będzie antagonistą. Tak więc nie miałem żadnego zaskoczenia i tylko patrzyłem na obrazki przemykające mi przed oczami. Przyznać muszę że obrazki są bardzo ładne, kolorowe i miło się ogląda. Niezbyt mi pod pasował głos Baymaxa którego dubbingował Zamachowski, jakiś taki sztuczni. Rozumiem że to miał być głos robota więc trochę musiał być taki ale moim zdaniem powinni wybrać mniej znany głos i kogoś młodszego. Inną porażką jest podobne mordy do poprzednich filmów Disney'a. Zaczynam podejrzewać że animatorzy idą na łatwiznę i zamieniają tylko włosy i ciała a twarze zostawiają z poprzednich animacji. Zauważcie że bohaterowie z "Ratatuj", "Krainy lodu"czy "Zaplątani" nie są podobni do tych z "Wielkiej szóstki"? I głównie chodzi mi o żeńskie bohaterki. Po za tym jest śmiesznie a czasami smutno wszystko w granicach rozsądku dla młodszych oglądaczy. Strasznie, jak się obawiałem przed seansem nie było wiec spokojnie można dać to oglądać maluchom (mój syn ma 6 lat i nie miał żadnych koszmarów). Przesłań jak w każdym filmie Disney'a oczywiście nie mogło zabraknąć, a właściwie jest ich kilka. Nie wymienię ich żebyście mieli frajdę sami je wyłapać. 

wtorek, 24 marca 2015

The Leviathan

Właśnie usłyszałem plotkę że mógłby powstać film na podstawie tej krótkometrażówki. A zainteresowani to Neill Blomkamp ("Chappie", Dystrykt 9") oraz Simon Kinberg ("X-Men: Przeszłość, która nadejdzie"). Obejrzelibyście?


sobota, 28 lutego 2015

Birdman

Zacząłem oglądać z ogromną ciekawością bo tyle
się mówiło a ja nawet nie planowałem
go obejrzeć.

OCENA: 8

OPIS:
Już nie sławny aktor aby znów zaistnieć wystawia sztukę teatralna gdzie gra główną role. Zmaga się ze swoim zniechęceniem i innymi problemami których nigdy nie miał gdy był znanym celebrytą.

MOIM ZDANIEM:
Najlepszy film w tym roku według Amerykańskiej Akademii Filmowej. Film bardzo dobry ale żeby najlepszy... najlepsza jest reżyseria i montaż, to na pewno bo przez cały film tylko w kilku momentach można dostrzec montaż ujęć. Kamera tańczy wokół aktorów i nie przestaje nagrywać ani na chwile. Pod względem technicznym "Birdman" jest rewelacyjny. Keaton mimo już paru lat na karku pokazał ze potrafi dobrze zagrać. Wszyscy piszą że zagrał jak za dawnych lat w czasie kręcenia Batmana. Ale czy on wtedy był taki dobry? Był sławny na pewno ale dobry to on dopiero jest teraz. Norton który mu towarzyszy trochę na ekranie znów zabłysnął ale jakoś nie może się wybić wyżej...

piątek, 27 lutego 2015

Szefowie wrogowie

Nic rewelacyjnego.

OCENA: 6

OPIS:
Troje przyjaciół niezadowolonych ze swoich szefów postanawiają wynająć płatnego zabójce by się ich pozbył.

MOIM ZDANIEM:
Najśmieszniejsze akcje w filmu to z Jenifer Aniston i Colin'em  Farrell'em. Ten drugi występuję zaledwie w kliku scenach ale uważam że znów się sprawdził w komediowej roli. Moim zdaniem powinien zapomnieć o kinie akcji i własnie na komediach się skopić. Aniston widać trochę częściej i ma najśmieszniejsze kwestie. Reszta ekipy wysila się i też rozśmieszają ale już słabiej. Śmieszne gagi sytuacyjne praktycznie zawężają się jedynie do domu jednego z szefów bo reszta wcale nie śmieszy. Spokojna nic nie wnosząca komedyjka, bez rewelacji ale można się pośmiać. Aczkolwiek temat niezadowolenia z pracy i chęć czegoś więcej w miejscu zatrudnienia jest ciekawy.

czwartek, 26 lutego 2015

Wilfred (sezon 2)

Szybko wróciłem do głupkowatego czło-psa i jego 
sąsiada nie wiedzącego co ma robić
w życiu.

OCENA: 7

OPIS:
Dalsze losy dziwnej przyjaźni.

MOIM ZDANIEM:

I kolejny sezon ze schizowanym Elijah'e. Wood i śmiesznym psem o wyglądzie człowieka. Co tym razem narobią? Zasiadłem z wielkim zainteresowaniem jak bohaterowie wyjdą z tarapatów w które wplatali się na koniec poprzedniego sezonu. No i jak się wyjaśni stan psychiczny
głównego bohatera. Niestety nie wyszło to jakoś spektakularnie, od razu w pierwszym odcinku wszystko wróciło do normy. Znowu mieszka sam, i znów zajmuje się Wilfredem. Trochę bardziej się odseparowuje od psa, próbuje jakoś ułożyć sobie życie wracając do pracy i znajdując sobie dziewczynę ale nadal jarają maryśkę i robią głupawe rzeczy. Na początku zwróciłem uwagę na dwa dobre cameo w tym sezonie. A mianowicie nie żyjący już Robin Williams zagrał psychiatrę oraz Steven Weber (znany bardziej z serialu "Skrzydła") grający szefa Elijaha. Obaj zagrali śmiesznie chociaż ten drugi lepie,j może dlatego że miał więcej do zagrania. Cały sezon jest równie smieszny i przejmujący jak poprzedni. Przy drugi sezonie uświadomiłem sobie jednak że Wilfred tak naprawdę pomaga głównemu bohaterowi. Skłania go do myślenia aby sam uświadomił sobie co robi nie tak. Czy w tym sezonie wyjaśni się stan psychiczny Elijaha? Czym jest Wilfred? Zobaczcie sami.

środa, 25 lutego 2015

Whiplash

Wiele hałasu wokół tego filmu jest
uzasadniony bo od początku jest w nim coś
takiego niepokojącego co przyciąga wzrok
na całe półtorej godziny. 

OCENA: 8

OPIS:
Młody chłopak pragnie być najlepszym perkusistą. Aby to zrobić dostaję się do bardzo wymagającego i dosyć radykalnego w nauczaniu profesora. 

MOIM ZDANIEM:

Muzyka to ważna cześć chyba każdego. Radio pobrzękuje niemalże w każdym miejscu z rożną muzyka. I chyba każdy kiedyś marzył że umie grać na jakimś instrumencie. Główny bohater lubi jazz i umie grać na perkusji. Jest dobry ale chciałby być jeszcze lepszy dlatego darzy do perfekcji, chce przekroczyć barierę własnego ciała. Obraz ukazuje przez jakie trudności trzeba przejść by dojść do sukcesu. Bohater można powiedzieć że nie ma wartościowych marzeń, chce być najlepszy na świecie, lepszy od legendy i nawet aby to osiągnąć zrywa z dziewczyna bo myśli że gdy stanie się sławny to nie będzie miał dla niej czasu. Nie jest to naciągane niestety, jest to bardzo prawdziwe. Film polecam nie tylko muzykom.

poniedziałek, 23 lutego 2015

Zapraszam na fan page oczywiście na fejsbuku. Niektóre posty będą tylko tu a inne tylko tam. Jeżeli ktoś tu jest to i polubcie mnie tam. Znajdziecie mnie tu.

Podsumowanie roku 2014!

Bloga już miało nie być a tu proszę, zachciało mi się znów pisać. Gdy napisałem rok temu że "koniec bloga" chodziło mi o koniec z wpisami bo filmy oglądałem cały czas. I tym sposobem w roku 2014 obejrzałem 176 filmów. To mniej w stosunku do 2013 (200 filmów) jednak wynik jest niezły bo średnio wychodzi 14 filmów w miesiącu. Do tego dochodzi 15 seriali z 15 sezonami z czego 9 nowych a reszta to kontynuacje. Oczywiście najwięcej produkcji które zobaczyłem powstało w USA bo ponad 120. Potem wielka przepaść bo drugie miejsce zajęła Wielka Brytania z 26 produkcjami. Bardzo podobnie maiłem w 2013. Średnia oceny spadła niewiele ale jednak. Czy to oznacza że oglądałem gorsze filmy? Czy może byłem surowszy? W 2013 cały rok zebrał ocenę 5,89 a w tym 5,77.A teraz przyjrzyjmy się bliżej konkretnym sprawom.

KINO AZJATYCKIE
13 filmów, śr. ocena:5
Lubię filmy z Azji bo często są inne od tych amerykańskich czy europejskich. I mimo że pozwalają
sobie na pokazanie większej brutalności to są jakby głębsze i poważniejsze. Czasami lubię oglądać anime ale w tym roku postanowiłem z bastować bo same gnioty widziałem, jednak sięgnąłem po jeszcze kilka. I tym sposobem zobaczyłem klasykę "Metropolis" które okazało się okropne. Na minus przemawia nie tylko stara animacja ale fabuła okropnie nudna. "Dragon Ball Z:Kami to Kami" było równe słabe a miałem nadzieję że Songo się jakoś wybroni. Akira Kurosawa i jego "Rashomon" jakoś dał rade i na pewno
sięgnę jeszcze po jego produkcje. Najlepszy był Japoński thriller "Wyznania" o nauczycielce chcącej znaleźć morderce jej ukochanej córki. Świetny przytłaczający obraz dzisiejszej młodzieży myślę nie tylko w Japonii ale wszędzie. 

KONTYNUACJE I SERIE
W tym roku obejrzałem dwie serię "Piratów z Karaibów" i "Szybkich i wściekłych" O ile ta pierwsza z każdą częścią robiła się słabsza to o ta druga wręcz przeciwnie. Szóstą cześć uważam jest najlepszą z całej serii. Nie są to filmy opowiadające o dramatach, czy głębokich wewnętrznych przemyśleniach bohaterów, jest to czyste kino akcji. Podobał mi się też bardzo "Niesamowity Spider-Man 2" a w szczególności muzyka. Niezapomnianą jazdę bez trzymanki oferował jeszcze raz Schmidt i Jenko w "22 Jump Street". Animacja "Jak wytresować smoka 2" powaliła mnie i syna na kolana i żałuję że będzie j
uż tylko trójka. A najlepszą okazała się "Ewolucja Planety Małp". O reszcie nie ma co wspominać bo do "Transformers 3" miałem większe oczekiwania, "Skarb Narodów 2" to bajeczka dla młodzieży, "Thor 2" i "Kapitan Ameryka 2" to nie "Avengers" a najgorszymi kontynuacjami okazały się "Elitarni 2" i Niezniszczalni 3" o których nic nie napiszę.

KOMEDIE
31 filmów, śr ocena:5,9
Nie przepadam za komediami ale obejrzałem ich o dwie więcej niż w 2013. Najlepsze to dwie francuskie produkcje: "Nietykalni" i "Przychodzi facet do lekarza" Potem mam "22 Jump Street". Ciekawą choć bardziej czarną komedią jest "Sztanga i cash" o historii prawdziwej trzech głupich kulturystów chcących szybko zarobić. Śmieszne są jeszcze "Lego:Przygoda" ale to animacja więc nie dla wszystkich i "Zombieland" ale to o zombie więc też nie dla wszystkich. 



AKTORZY I AKTORKI
Najlepszymi moim zdanie w tym roku  Rosamund Pike w "Zaginionej dziewczynie" oraz Casey Affleck w "Gdzie jesteś Amando?". Świetnym mimo wieku nadal jest Clint Eastwood i jego kreacja starego polaczka w "Grand Torino". James Franco w "127 godzinach" również pokazał talent a najśmieszniejszymi to para z "22 Jump Street" - Jonah Hill i Channing Tatum. O aktorkach nie ma co wspominać za dużo bo o tej co wspomniałem powaliła całą resztę. Jedynie Sandra Bullock z "Grawitacji" zbliżyła się do koleżanki.


KINO EUROPEJSKIE
66 filmów, śr. ocena: 5,46
Jak już pisałem najwięcej europejskiego kina obejrzałem z Wielkiej Brytanii, następnie Francji i trzecie miejsce zajęły polskie produkcje. Ciekawymi do polecenia był "Londyński bulwar" o gangsterze a w tej roli, częściej słaby niż lepszy Colin Farrell oraz "Lucy" o której pisałem recenzje. Ciekawym zupełnie innym od rozrywkowego kina jest Duńskie "Polowanie" z Mads'em
Mikkelsen'em posądzonym o wykorzystanie dziewczynki. Dobry dramat. O polskich wspomnę jedynie (bo będzie niżej) że "Sęp" był najlepszym Polskim filmem jaki widziałem w tym roku.

ANIMACJE
20 filmów, śr. ocen:6,55
Na początku polecam śmieszną ale i dramatyczną krótką animację "The Jump" z 2013. Potem angielską "I'm Fine Thanks" z 2011. Obie są na Vimeo. Najlepszą jednak animacją jest "Jak wytresować smoka 2" Jedynka również jest bardzo dobra jednak kontynuacja ją przebija. Śmieszną i super zrobioną jest oczywiście "Lego:Przygoda" która nie traci mimo polskiego dubbingu. Słabymi natomiast okazała się "Merida Waleczna" zero śmiechu i zero zaangażowania  z mojej strony oraz "Frankenweenie". Coś Burton'owi spada forma.


SERIALE
15 seriali
Najgorszy okazał się drugi sezon "House of cards" z Kevin'em Spacey'em i
na tyle złym że zakończyłem przygodę z nim i następnego nie zamierzam oglądać. "Walking Dead" sezon 4 jest równie słaby i jeżeli następny będzie taki sam to podziękuję. Kolejne sezony "Sherlocka" i "Wikingów" są fajne i miło się je ogląda. Z nowości to "Detektyw" jest najfajniejszym jaki widziałem w tym roku aczkolwiek porusza mroczne zakamarki ludzkiego umysłu więc nie jest dla każdego. Dorównuję mu brytyjski "Broadchurch" o równie mrocznym klimacie. Podobne ale trochę gorszę jest "Dochodzenie" a najśmieszniejszy okazał się Elijah Wood w "Wilfredzie"






POLSKIE
13 filmów, śr ocen: 5,38
Najlepszy to "Sęp". Bardzo dobre kino kryminalne, powiedziałbym że na poziomie europejskim. Aktorstwo może nie powala ale Zebrowski daję radę. Następne to "Pod mocnym aniołem" i Vinci". Nie zaskakują ale ciekawe kino. Następne to między innymi średni "Jack Strong", "Czas surferów" czy "Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć". A na koniec okropne "Daas", "Rewers" oraz straszna "Wojna polsko-ruska".



NAJGORSZE
 Na tytuł Najgorszego Filmu jaki obejrzałem w roku 2014 zasługują dwa tytuły. Są tak słabe że nawet nie dokończyłem ich a to się zdarza bardzo rzadko. Jeden to "Dziewczyna z lilią" a drugi "Gdzie mieszkają dzikie stwory" oba okropne. Zalecam omijanie ich z daleka. Do najgorszych zaliczam również dwie Polskie produkcje: kostiumowy "Daas" (jeju jakie nudy) oraz "Rewers" (jeszcze gorsze nudy). Jeden z moich ulubionych reżyserów Terry Gilliam popełnił niestety "Krainę Traw" strasznie nienormalny film. "The Box. Pułapka" twórcy rewelacyjnego "Donnie Dark" również jest uwłaczające aby to oglądać. Bardzo słabe okazały się również "Niezniszczalni 3" a największym negatywnym zaskoczeniem była produkcja z Johnny Depp'em "Transcendencja". Dno.

NAJLEPSZE
Rządzi "Zaginiona dziewczyna" Davida Fincher'a w każdym aspekcie. Dobre, mocne kino kryminalne to "Labirynt" ale ostrzegam, naprawdę mocne jest to kino. Czasami obejrzę horror ale nie szukam jakiegoś beznadziejnego z przepełnionymi rozlewami krwi. Takim inteligentnym horrorem a właściwie psychologicznym filmem grozy jest australijski "Babadook". Pamiętacie Buke z Muminków? Czym tak naprawdę straszyła? W tym filmie jest taka sama Buka. Super filmem chyba dla każdego uważam "Grawitację". Nie w nim krwi, przekleństw, scen seksu a napięcie towarzyszy do ostatnich minut. Polecam również "127 godzin" opartym na faktach oraz fantastyczne "Ewolucje Planety Małp" oraz nie koniecznie złą "Czarownicę".





sobota, 14 lutego 2015

Takenoko



Gry towarzyskie też są fajne
Pierwsza recenzja gry towarzyskiej w które jak byłem mały bardzo lubiłem grać. Mało tego, potem zacząłem sam jakieś wymyślać gdy kolejne wakacje siedziałem sam w domu a internet był jeszcze dla bogaczy. W "Takenoko" zagrałem na wyjeździe u znajomych. Od razu mi się spodobało opakowanie i chciałem ją poznać.

Kung Fu panda?
Gracze mają za zadanie zbudować ogród bambusowy dla świętego zwierzęcia pandy. Poruszają się ogrodnikiem który uprawia ziemię aby rosły trzy rodzaje bambusa. Nawadniają prowadząc wodę z centralnego pola oraz również mają wpływ na to gdzie zje panda. Na przebieg gry ma również wpływ pogoda którą losujemy kostką na początku każdej swojej tury.Wygrywa gracz który zdoła zdobędzie jak najwięcej punktów za wykonane zadania.

Fajna czy nie fajna?

Jasne że fajna a nawet bym powiedział że ekstra. Jednego wieczora to zagraliśmy we trzech chyba z dziesięć razy bo rozgrywka trwa coś około 20 minut. Odrazu przykuło moją uwagę dopracowanie graficzne ilustracji ale przede wszystkim dwóch figurek.  Ogromny plusem jest mała losowość bo przez większość gry my decydujemy co się stanie. Jedynie jaka będzie pogoda jest wyrzucana kostką ale i wtedy mamy duży wpływ na grę. Fajne jest jeszcze to że po kilku grach okazało się że nie każdy aspekt jest wspomniany w instrukcji i dzięki temu można jeszcze utrudnić albo ułatwić rozgrywkę. Jest to świetna gra rodzinna i nawet mój sześcioletni syn ogarnął ją i zajął przed ostatnie miejsce... ja byłe ostatni...

czwartek, 12 lutego 2015

X-men. Przeszłość która nadejdzie

Spodziewałem się czegoś lepszego ale jednak 
fajne kino fantastyczne i pełne
akcji.

OCENA: 7

OPIS:
Przyszłość jest zupełnie inna jakiej moglibyśmy się spodziewać. Mutanci stali się wygonionym gatunkiem a o porządek dbają śmiercionośne Sentinele. Nikt się nie uratuję. Mała grupa ocalałych mutantów cofa w czasie Wolverine aby zapobiegł tej masakrze. 

MOIM ZDANIEM:
Nie jest to tragedia ale jednak słabsze to to od "'Pierwszej klasy". Ciekawa historia jeżeli się lubi fantastykę czy komiksy Marvela. Fajne efekty, super walki szczególnie bardzo mi się podobała ta na końcu w przyszłości. Całość jednak przykrywa to że chcieli zmieścić jak najwięcej bohaterów i żeby każdy był ważny. Uważam że im się nie udało. Nie które fajne postacie którą mogłyby zdziałać więcej mają tylko epizody a te już znane wszystkim zabierają całą uwagę. W "Avengers" wyszło im idealnie, każdy coś miał do roboty i nikogo nie brakowało. Tutaj jest gorzej. Uważam że za mało było Quicksilver'a, Bishop'a a przede wszystkim świetnego Warpath'a. Wolverine, Magneto czy Xavier już mi się przejadł, mimo że ci młodzi są lepsi od starych (szczególnie James McAvoy) już mam ich dość. Dajcie jakich nowych!

Zainteresowanych tematem polecam przeczytać kilka komiksów przetłumaczonych przez ludzi z grupy Ookami Reunion z których na pewno czerpali twórcy filmu:
X-Factor - Layla Miller
X-Men: Czasy i życie Lucasa Bishopa
Cable v2
X-Force
Messaiah War

środa, 11 lutego 2015

2 siostry

Komiks szpiegowski dziejący się w czasie drugiej wojny
światowej. Poznajemy młodą dziewczynę która dostaję szanse
pracy dla rządu jako szpieg. Między czasie poznajemy
jej przeszłość.



Komiks składa się z jednego zeszytu czyli jest tzw. one-shot'em. I jest cały czarno biały co na początku dla przemawiało na nie korzyść. Potem przez jedną trzecia nikt nic nie mówi a przez resztę bardzo mało jest dialogów. Przez to nie do końca rozumiałem fabułę. Przez brak kolorów czasami nie odróżniałem bohaterów i to spowolniało czytanie bo musiałem się ostro wczytać czy przypatrzeć. Jednak zakończenie mimo czasami nie zrozumienia niektórych zachowań bohaterów było zaskakujące. I podobało mi się na tyle że przeczytałem jeszcze raz i przy tym drugi dopiero zrozumiałem wszystko i doszedłem do wniosku że to super pozycja. Na koniec wspomnę że można ją przeczytać po polsku dzięki ludziom z grupy Grumik.


Ciekawy artykuł

Przeczytajcie ciekawy artykuł o tym jak się zdobywa Oskary. Okazuję się że największym wygranym jest ten kto wyłoży najwięcej na reklamę i przypodobał się członkom komisji.

 Harvey Weinstein - zaklinacz Oscarów

piątek, 30 stycznia 2015

Casey Jones

Po słabych "Wojowniczych Żółwiach Ninja" chciałem polepszyć sobie zdanie o tych bohaterach i sięgnąłem po fanowską produkcję.

OCENA:8

Ten krotki bo około 30 minutowy film jest o niebo lepsze niż nowa produkcja Michaela Bay'a. I mimo że według okładki wygląda to na mroczny i brutalny film, taki nie jest. Jeżeli nie wszyscy znają świat Żółwi Ninja to przypomnę że Casey Jones jest byłym hokeistą który przyłącz się do żółwi i wymierza sprawiedliwość różnym mętom za pomocą różnych narzędzi sportowych, głownie kijami hokejowymi albo bejsbolowymi. Tutaj jest jakby pokazany początek tegoż bohatera. Pojawia się nawet jeden z żółwi i walczą na ze sobą, w końcu jeszcze się nie znają. Po raz kolejny przekonałem się że z pasją a bez pieniędzy można nagrać ciekawy film z dobrą akcją. Polecam tym którzy nadal nie wierzą niskobudżetowe produkcje.

czwartek, 29 stycznia 2015

Przeczytałem kiedyś fajną książkę (odc. 2): Philip K. Dick - Przez ciemne zwierciadło

Kiedyś już pisałem o tym autorze że był dość ekscentryczny w swoich opiniach. Głównie pisał sci-fi ale nie tylko.
Ta akurat należy do tego gatunku.


Fabuła się dzieje w niedalekiej przyszłości, bo dla nas bodajże to już przeszłość (Dick uważał że już w latach 80' i 90' świat będzie mocno naukowy) pośród grupy narkomanów i policjanta który próbuję tą grupę rozbić i znaleźć głównego dilera nowego narkotyk o nazwie Agonia. Świat poszedł na tyle do przodu że policjanci działający pod przykrywka noszą specjalne kombinezony ukrywająca ich prawdziwy wygląd. Bob Arctor - główny bohater jest takim glina. Mieszka pośród ćpunów i czasami chodzi zdać raport przełożonym. W którymś momencie zaczyna tracić kontrole, kim tak naprawdę jest, policjantem czy narkomanem. Wg biografii Dicka wiele wątków w książce zaczerpnął z własnego życia. I jeżeli tak to był naprawdę porąbany. W książce nie ma wiele akcji jest to taki "Ćpun" Melvina Burgess'a, czy "My dzieci z dworca zoo" w wersji futurystycznej. Bo tak naprawdę mimo że to się dzieję w przyszłości jest to historia o amerykanach z lat 70'.  Powieść czytałem pięć razy, często do niej wracałem i za każdym razem znajdowałem coś ciekawego. Nie jest to dla każdego lektura bo nie którym mogą się nie spodobać pewne opisy. Autor nie pochwala zażywania narkotyków ale jednak nie potępia tego. Twierdzi jak sam na końcu opisał: "Był to zły wybór jak wejście na ulice na czerwonym świetle bycie potrąconym przez samochód." Czy to prawda? Czy można się z tym zgodzić? Dla mnie jest to przytłaczająca książka, po niej na pewno nie poczułem się lepiej i ty też nie będziesz. Jednak jest to najlepsza tego autora jaką czytałem a czytałem wszystkie wydane w Polsce.

sobota, 24 stycznia 2015

Robocop (2014)

Robo-Glina wrócił i mimo że nie zabija jak w oryginale tylko obezwładnia paralizatorem i nie jest już powolną puszką z pistoletem tylko skoczną puszką z pistoletem, podoba mi się ta kreacja.

OCENA: 7

OPIS:
Wielkie roboty utrzymują porządek na całym świecie po za USA gdzie jest ustawa o zabranianiu używania maszyn w celu egzekwowania prawa. Prezes Omnicorp postanawia to zmienić i w robota wsadzić człowieka mającego uczucia i sumienie.

MOIM ZDANIEM:
Jest to dobry film akcji. Bałem się czarnego kostiumu, przedziału wiekowego (PG-13) i masę jeszcze innych rzeczy. I wszystko nie słusznie. Zaczynając od koloru to jest to uzasadnione bo chciano by bł bardziej militarny i taki też się stał. Potem się dowiedziałem że jest to też podyktowane kwestiami rasowymi aby nikt na świecie nie był poszkodowany. Mi kolor czarny teraz nie przeszkadza szczególnie że na końcu wraca do oryginału. Joel Kinnaman znany przeze mnie z serialu "Dochodzenie" dostał furtkę do Fabryki Snów. Uważam że podołał zadaniu i ma szanse zabłysnąć w kolejnych filmach a jak będzie kontynuacja to tylko z nim. Wiadomo główna strzelanina to połowa efektów specjalnych ale często pokazywał twarz którą musiał wyrażać jakoś uczucia w odróżnieniu do oryginalnego "Robocopa" gdzie większość czasu łaził z przyłbicą na oczach. Gary Oldman i Michael Keaton (o którym się teraz dużo mówi w związku z "Birdman") tworzą świetne kreacje. Obaj ostatnio słabo wybierali filmy i tutaj można powiedzieć że tutaj znów pokazali co potrafią. Dzisiejszy Robocop jest również o wiele bardziej człowiekiem w metalowej zbroi niż robotem z organami w środku. Alex Murphy nigdy nie traci pamięci i tylko stara się wrócić do domu i syna ale korporacja mu tego nie daję. Jednak w odpowiednim czasie bierze wszystko w swoje elektro-łapy i postanawia działać. Czekam na dalszy ciąg...

środa, 21 stycznia 2015

Ruiny

Świat zniszczony a w powietrzu latają jakieś roboto statki. Pośród tego wszystkiego samotny motocyklista próbuję przeżyć. Fajna muzyczka i ciekawy pościg. Animacja reżysera "Więzień labiryntu".


wtorek, 20 stycznia 2015

Nowy baner

Zmiana kierowałem się najlepszymi filmami jakie zobaczyłem w tym roku. Nie są to najlepsze z najlepszych ale w pierwszej dziesiątce i z plakatami nadającymi się do tego. Postanowiłem również skrócić trochę nazwę bloga żeby się lepiej zapamiętywała. Do miłego.

niedziela, 18 stycznia 2015

Dochodzenie (sezon 2)

Sprawa Rosie Larsen nadal nie jest rozwiązana i jak się okazuje jest bardziej skomplikowana niż mogłoby się wydawać.

OCENA: 7

MOIM ZDANIEM:
Wiele się nie zmieniło w drugim sezonie a w zasadzie to nic. Jedni aktorzy mniej się pojawiają a inni częściej, pojawi się ktoś nowy ale nie za dużo ich. W większości jest jak było, ci sami dobrzy aktorzy i ta sama trudna zagadka. Klimatu nie stracił serial cały czas trzyma wysoki poziom kryminału i dramatu. Co odcinek dostajemy nowa poszlakę która okazuje się nie przybliża nas do mordercy. Zdradzę jedynie ze w ostatnim odcinku 2 sezonu wszystko się wyjaśnia. Kolejne sezony to zupełnie inna sprawa morderstwa. Ja bylem zaskoczony finałem chociaż przeszło mi przez myśl że to tak się skończy. Jeżeli ktoś oglądał 1 sezon to na pewno zajrzy i na drugi i zapewniam nie zawiedziesz się.

A na koniec gagi z planu:


piątek, 16 stycznia 2015

Czub-Czuby

Śmieszna historyjka kosmity-nieudacznika który bardzo lubi śpiewać karaoke. Film nominowany do Oskara za Najlepszą krótkometrażową animację w 2003.


czwartek, 15 stycznia 2015

Sierpień w hrabstwie Osage

Kolejny milo zaskakujący film po którym z żoną mieliśmy wiele przemyśleń.

OCENA: 7

OPIS:
Dziwne znikniecie ojca powoduje że trzy córki które dawno wyjechały i nie kontaktowały się ze sobą postanawiają wrócić do mamy aby jej pomoc. W miarę upływu czasu dowiadujemy się dlaczego tak postąpiły i jakie są chore relacje w tej z pozoru normalnej rodziny.

MOIM ZDANIEM:
Film mi dał niezłego kopa. Żonie zresztą też. Niby wszyscy się kochają ale każde ma tajemnice i pretensje do innych. Meryl Streep świetnie zagrała chorą na raka matkę która rządziła i rządzi domem nawet w ostatnich chwilach życia. Julia Roberts której nie lubię za te jej głupkowate rólki w komedyjkach tutaj mnie zaskoczyła z jaka pasja i złością zagrała i że potrafi soczyście przeklinać. Po za tym film ukazuje jak się tworzą patologiczne rodziny. Zawsze jest to wina rodziców. Rodziców rodziców itd. I mimo ze główne bohaterki starają się to zmienić nic nie wychodzi bo te patologiczne zachowania maja tak głęboko zakorzenione ze nie da się ich wyrwać. Polecam wszystkim z trudnych i dziwnych rodzin. 

wtorek, 13 stycznia 2015

Dokuro



Nazwa tej gry kojarzy mi sie tylko z jednym, Yattaman'em. Pokolenie Polonii 1 wiedza o czym mowie. Co do samej gry, wcielamy sie w przyjaznego szkieletorka o imieniu jak w nazwie gry. Służy on niegodziwemu i potężnemu demonowi. Kiedy jednak ten że okropny władca porywa piękną księżniczkę Dokuro sie w niej zakochuje i pomaga jej uciec.Zaczynamy na samej górze pałacu i po kolei zachodzimy w dól zaliczając każde pomieszczenie jak kuchnia, strych itp. Na drodze staja nam inni słudzy złego ale i przeszkody w rodzaju skrzyń czy zapadni. Za każdym razem musimy coś przesunąć bądź nacisnąć by królewna mogła spokojnie przejść. Niestety ona nas nie widzi i myśli że to wszystko sie samo dzieje (glupia blondynka). 
Później dostajemy szanse zamiany w kościstego księcia który może ją przenieść a i w walce jest mocniejszy ale to tylko na krotki czas potem Dokuro staje sie zwykłym szkieletorkiem. Na końcu każdego levelu mamy oczywiście bosa odpowiedniego do danego pomieszczenia. Plansze mam wrażenie że są nierówne bo nie które można przejść w mniej niż minute a nad innymi trzeba pogłówkować bardziej. Przyjemna gierka, chociaż trochę za długo sie włącza chyba ze to wina mojego fona.