czwartek, 26 lutego 2015

Wilfred (sezon 2)

Szybko wróciłem do głupkowatego czło-psa i jego 
sąsiada nie wiedzącego co ma robić
w życiu.

OCENA: 7

OPIS:
Dalsze losy dziwnej przyjaźni.

MOIM ZDANIEM:

I kolejny sezon ze schizowanym Elijah'e. Wood i śmiesznym psem o wyglądzie człowieka. Co tym razem narobią? Zasiadłem z wielkim zainteresowaniem jak bohaterowie wyjdą z tarapatów w które wplatali się na koniec poprzedniego sezonu. No i jak się wyjaśni stan psychiczny
głównego bohatera. Niestety nie wyszło to jakoś spektakularnie, od razu w pierwszym odcinku wszystko wróciło do normy. Znowu mieszka sam, i znów zajmuje się Wilfredem. Trochę bardziej się odseparowuje od psa, próbuje jakoś ułożyć sobie życie wracając do pracy i znajdując sobie dziewczynę ale nadal jarają maryśkę i robią głupawe rzeczy. Na początku zwróciłem uwagę na dwa dobre cameo w tym sezonie. A mianowicie nie żyjący już Robin Williams zagrał psychiatrę oraz Steven Weber (znany bardziej z serialu "Skrzydła") grający szefa Elijaha. Obaj zagrali śmiesznie chociaż ten drugi lepie,j może dlatego że miał więcej do zagrania. Cały sezon jest równie smieszny i przejmujący jak poprzedni. Przy drugi sezonie uświadomiłem sobie jednak że Wilfred tak naprawdę pomaga głównemu bohaterowi. Skłania go do myślenia aby sam uświadomił sobie co robi nie tak. Czy w tym sezonie wyjaśni się stan psychiczny Elijaha? Czym jest Wilfred? Zobaczcie sami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz