poniedziałek, 30 marca 2015

Scott Pilgrim kontra świat

Film zrobiony jakby był jakimś fliperem w centrum handlowym. Dużo walk i przesadzonej fizyki. A jeszcze
więcej zabawy przy oglądaniu tego.

OCENA: 7

OPIS:
Chłopak poznaje dziewczynę swojego życia. Tak sądzi. Zakochuję się i chcę z nią być ale jej byli chłopaki nie są zadowoleni.

MOIM ZDANIEM:
Jest to film na pewno inny od reszty, nie stara się być poważny ani prawdziwy. Porusza aspekty znane niemalże z każdego innego filmu o miłości. Walka o nią czy dążenie do celu tutaj jednak jest pokazane w sposób prześmiewczy. Mamy tu niby taki film młodzieżowy o tym jak chłopak spotyka dziewczynę a jednak zrobiony inaczej bo nie tylko walczy z jakimiś przeciwnościami typu, niechęć znajomych do nowej dziewczyny czy zamartwianie się czy im się ułoży ale głównie walczy z siedmioma złymi jej byłymi i też nie walczy tak jak normalnie by mógł walczyć tylko jakby on sam i każdy z nich mieli kosmiczne moce. I tym sposobem, latają, rozwalają mury są po prostu nie zniszczalni.  Z drugiej strony nie jest to jakaś głupia nawalanka przez morału. Michale Cera tutaj gra znów takiego samego nieśmiałego nieudacznika jak w każdym filmie. Czuje że już została przypisana mu taka rola i po za nią będzie mu ciężko już coś zagrać. Poz za nim jest jeszcze parę innych ciekawych postaci i aktorów z rolami małymi i większymi ale całość wyszła bardzo dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz