wtorek, 28 kwietnia 2015

Zrodzony w ogniu

Obsada przyciągnęła mnie do tego
filmu nawet nie wiedząc o czym
tak naprawdę on jest.

OCENA: 8

OPIS:
Dwaj bracia mieszkający w jednej miasteczku obierają dwie różne ścieżki życia, jeden stara się żyć uczciwie a drugi wybiera drogę kryminalną. Nieszczęśliwe zdarzenia jednak krzyżują ich plany i życie odwraca się obu do góry nogami. 

MOIM ZDANIEM:
Obsada jak już wspomniałem jest rewelacyjna i to oni nakręcają już i tak równie dobra fabułę. Gdyby zagrały tu inne osoby uważam że film nie byłby już taki dobry. Bale jak zawsze super wczuł się w rolę i od razu lubimy jego bohatera. Affleck po raz kolejny pokazał że jest lepszy od starszego brata i to jest jego kolejna świetna rola. Harrelson natomiast bawi się swoim bohaterem i świetnie gra lokalnego zbira. Pozostali czyli Whitaker mało gra ale jednak to zdobywca Oskara, Saldana niezapomniana z "Avatara" i "Strażników.." oraz nigdy za dużo Dafoe który ze swoją przebrzydłą morda zagra chyba każdą rolę, wszyscy rewelacyjnie się zgrali mimo tak naprawdę małych i nie zawsze dużo gadających ról. Fabuła toczy się tu powoli i ospale ale nie jest nudno. Każde zdarzenie ma swoja konsekwencję którą niestety muszą bohaterowie ponieść. Oglądamy jak to ich życie może całkowicie się zmienić przy drobnej decyzji która niby ma polepszyć ich byt. Reżyseria również jest rewelacyjna a zdjęcia sennej cześć USA przepiękne. Polecam wszystkim chcących czegoś wolniejszego bez zbędnej akcji i gadaniny. A dla ciekawszych czekam na dyskusję o końcówce filmu, co się tam naprawdę stało...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz