wtorek, 19 marca 2013

Ong Bak

I znów film obejrzałem bez wcześniejszego czytania o nim ani obejrzenia trailera. Po prostu kolega polecił jako dobre kino kopane i tyle. Aktorstwo mizerne, chyba gorsze od polskich telewizyjnych aktorów. Fabuła jeszcze gorsza niż śmierć Hanny Mostowiak. Ale sceny walki i to co robi ze swoim ciałem główny bohater grany przez Tony'ego Jaa jest... jest... niesamowite. Film warto obejrzeć tylko i wyłącznie dla niektórych (niestety nie wszystkie są takie świetne) scen walki. Fabuła rysuję się prosto nawet jak na nasze warunki: ktoś się ośmielił ukraść z malutkiego miasteczka głowę ich ukochanego bóstwa. Tylko jeden śmiałek zgłosił się by ją odnaleźć i akurat świetnie umie Mauy Tai. Jeszcze na co warto zwrócić uwagę to muzyczka w tle. Prosta, niemalże zrobiona w domowych warunkach na Fruit Loopie ale wpada w ucho.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz